Wywiad z ks. dr Jackiem Tendejem CM głoszącym tegoroczne rekolekcje dla Dorosłych i Młodzieży szkół średnich oraz pracującej

Magdalena Stachoń (I kl. Gim.): Proszę, by zechciał ksiądz się przedstawić.

Ks. Jacek Tendej: Urodziłem się w Łańcucie (niedaleko zamku) 26 czerwca 1963 r. Edukacja: szkoła podstawowa w rodzinnej Handzlówce, średnia – Technikum Mechaniczne dla Młodzieży Niepracującej przy Łańcuckiej Fabryce Śrub w Łańcucie, specjalność: obróbka skrawaniem; wyższe – Instytut Teologiczny Księży Misjonarzy w Krakowie – filozofia i teologia (czyli zostałem księdzem w Zgromadzeniu Księży Misjonarzy 25 maja 1991). Praca duszpasterska: 1991-1995 – katecheta w Parafii pw. Cudownego Medalika w Zakopanem Olczy; 1995-1997 – katecheta w nowopowstającej Parafii pw. Anieli Salawy w Krakowie; 1997-2000 – studia specjalistyczne na wydziale nauk o wychowaniu w Papieskim Uniwersytecie Salezjańskim w Rzymie; czerwiec-grudzień 2000 – duszpasterstwo w Parafii św. Stanisława Kostki na Brooklynie (Nowy Jork); od 2001 – dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Centrum Edukacyjnym „Radosna Nowina 2000” w Piekarach k. Krakowa. (www.lo.fund.pl)

M.S.: Czy od dziecka wiedział ksiądz, że zostanie kapłanem, czy to była jakaś nagła decyzja?

Ks. Jacek: To nie była nagła decyzja. Już w przedszkolu „zawarłem związek małżeński”; w kl. I miałem kłopoty z uczęszczaniem na religię, ale od kl. II do VII byłem gorliwym ministrantem z opinią, że zostanę księdzem; w szkole średniej zastanawiałem się nad powołaniem wraz z dwoma kolegami; po maturze – decyzja dojrzewała w czasie studiów na AGH i wreszcie zdecydowałem po spotkaniu z księdzem z duszpasterstwa akademickiego Na Miasteczku” w Krakowie.

M.S.: Jak brzmi przesłanie z Księdza obrazka prymicyjnego.

Ks. Jacek: „Miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie”. (Ga 5,13)

M.S.: Czym się ksiądz interesuje?

Ks. Jacek: Oprócz nieustannego zainteresowania „Radosną Nowiną” – mieszkam tu i pracuję od 20 grudnia 2000 Lubię podróżować, zwiedzać i okolicę i trochę dalej, najdalej byłem w Australii, w ostatnie ferie – w Indiach (odwiedzić księdza kolegę ze studiów w Rymie) i udało mi się odwiedzić wiele ciekawych miejsc i może przez to też utrzymywać znajomość paru języków obcych. A sportowo to regularnie pływam na basenie (który mam w odległości rzutu beretem); czasem pozjeżdżam na nartach, szczególnie w Dolomitach, gdzie także odwiedzam kolegę z czasów rzymskich. Co jeszcze – jak jest czas i chęć to zwiedzanie okolicy na rowerze.

M.S.: Jakie jest główne przesłanie rekolekcji?

Ks. Jacek: Przesłanie przykazania miłości (jak z obrazka prymicyjnego), czyli wezwanie do pokochania siebie, bliźniego i Pana Boga.

M.S.: Co ksiądz radziłby wiernym na czas po rekolekcjach i świętach?

Ks. Jacek: Aby znajdywali sobie choć trochę czasu na modlitwę – osobistą rozmowę z Bogiem, przeczytanie i rozważenie Pisma świętego – Jezusowej instrukcji na życie. Aby w codziennym zabieganiu doświadczali obecności Pana Boga w ich jedynym, pięknym i niepowtarzalnym życiu.

M.S.: W jaki sposób stara się ksiądz nawrócić ludzi do wiary?

Ks. Jacek: Modlitwą za nich. Swoim życiem, służeniem innym, głoszeniem przeżytego spotkania z Panem Jezusem.

M.S.: Czy bycie księdzem jest trudnym zadaniem w obecnych czasach?

Ks. Jacek: Pewnie tak, jak każde życiowe powołanie, jeśli traktuje się je z poważnie i z dużym zaangażowaniem w to co robimy. Ja tam nie narzekam, na razie jestem szczęśliwy człowiekiem i księdzem też. Czasami inni zauważają, że jestem zmęczony. To jednak chyba lepiej niż gdybym nie był.

M.S.: Co powinno się zmienić, aby młodzież chętnie uczestniczyła we Mszy świętej?

Ks. Jacek: Duszpasterze powinni mieć dla niej czas i rozmawiać nią, tak, by doświadczyli, że Jezus jest prawdziwie obecny podczas Mszy św. i daje mądrość i moc do odpowiedzialnego życia. Dać młodym możliwość aktywnego uczestniczenia i przygotowani liturgii. Mówić do innych to, w co sam wierzę i czego doświadczyłem, bo wtedy jest to autentyczne i to jest najlepszy przekaz wiary. I jeszcze jedno to wychowanie do uczestniczenia we Mszy św. w rodzinie, zwanej domowym Kościołem.

M.S.: Dziękuję za rozmowę i świadectwo kapłańskiego życia. Szczęść Boże!